Kojarzysz to uczucie, kiedy napina się całe ciało, serce łomocze Ci w piersi, brakuje tchu a w klatce piersiowej i brzuchu zaciska się żelazna obręcz niepokoju?
Wszystko w Tobie krzyczy, że dzieje się coś strasznego, że oto stoisz w obliczu śmiertelnego zagrożenia, organizm zaczyna produkować ogromne ilości kortyzolu (hormonu stresu) i adrenaliny a ciało wchodzi w tryb „ALARM! Możemy zginąć!”. Oto LĘK. Program zaprojektowany przez Matkę Naturę, aby ratować Ci życie w ekstremalnych warunkach. Jednak to nie Matka Natura sprawiła, że nasz pierwotny instynkt myśli, że jesteśmy w stanie zagrożenia niemal CAŁY CZAS.
Spotykam na swojej drodze wiele osób, doświadczających chronicznego lęku, stanów lękowych i ataków paniki. Wiem doskonale, że to wyniszczające dla ciała, psychiki i ducha. Dlaczego tak się dzieje? Jak to zwykle bywa, również korzenie naszych lęków sięgają wczesnego dzieciństwa oraz spuścizny naszego rodu.
Dla dziecka brak miłości, dotyku, opieki, akceptacji, bycie niechcianym – oznacza „nie przetrwam!”. Jeśli nie doświadczyłeś / aś bezwarunkowej akceptacji, miłości, bezpieczeństwa, doznałeś/ aś głębokich traum i ran emocjonalnych czy przemocy – pokłady niewyrażonego lęku mogły głęboko zakorzenić i zamrozić się w Twoim ciele, a wewnętrzne dziecko w Tobie będzie reagować paniką za każdym razem, kiedy coś wyda mu się podobne do sytuacji z przeszłości.
Czy w Twoim rodzie wydarzyły się traumy, związane z wojną, biedą (co organizm przeżywa jako zagrożenie życia i konieczność walki o przetrwanie), przekroczeniami, przemocą? Pamiętaj, że w Twoim ciele i nieświadomości zapisane są historie przodków… Będą przejawiać się w Twoim życiu, naciskane przez odpowiednie triggery (utrata pracy, relacji, krzyk, brak kontaktu od kogoś bliskiego itp.).
Może Ci się wydawać, że lęk pojawia się bez przyczyny, ale on zawsze ma swoje podłoże. Jak sobie z nim radzić?
Zamknij oczy, weź kilka głębokich oddechów i pozwól sobie zobaczyć te części Ciebie, które tak bardzo się boją. Wysłuchaj ich historii, zapytaj czego potrzebują. Pozwól sobie czuć, nie uciekaj. Uwolnij lęk z ciała, np. praktykując EFT! Lęk będzie wciąż wracał, dopóki ciało nie będzie od niego wolne. Ten niesiony od dziecka bądź odziedziczony ciężar potrzebuje zostać zobaczony, zrozumiany, objęty miłością i uwolniony. Bądź dla siebie ostoją bezpieczeństwa i miłości. Zaopiekuj się tymi kawałkami siebie, które tak bardzo się boją..