Odkąd pracuję z ludźmi jako terapeutka, obserwuję niesamowity ciężar, blokady i cierpienie jakie niesie ze sobą WSTYD… Na różnych aspektach życia, które powinny przynosić radość i akceptację, ciąży cień wstydu, często związany z bardzo głęboką traumą…
Proces, w którym towarzyszyłam młodej dziewczynie, podejrzewającej u siebie zaburzenia natury psychicznej (obsesyjne myślenie o tym, że ktoś ją wyśmiewa, obgaduje za plecami), był potężny. Osób miewających podobne „paranoje” było kilkoro, a i z otoczenia moich znajomych mogłabym podać kilka przykładów… Powód tych lęków był ukryty głęboko, a sytuacje, w których moją klientkę zawstydzano i upokarzano kilka – powtarzały się cyklicznie.
Przebijałyśmy się przez schematy wyparcia i zamrożenia, aby dotrzeć do traumatycznych sytuacji, które zapisały się głęboko na poziomie komórkowym, na poziomie podświadomości oraz ciała. Od niedalekiej przeszłości, jak po nitce do kłębka, podróżowałyśmy w przestrzeni emocji, docierając w końcu do pierwszego zranienia – do przekroczenia, krzywdy i cierpienia wewnętrznego dziecka.
„Tu i teraz” – ciało klientki reaguje ogromnym lękiem, stresem, spięciem, paniką wymieszaną z gniewem, kiedy wydaje jej się, że ktoś lub grupa osób mówi coś na jej temat. Umysł podpowiada, że takie sytuacje dzieją się nagminnie, co jest dla niej ogromnie wyczerpujące i wiąże się z dużym cierpieniem. Liceum – dziewczyna zostaje wyśmiana przed tablicą przez nauczycielkę, na oczach całej klasy, która żartuje z niej i nadaje jej upokarzające przezwisko. Ostatnia klasa podstawówki – klientka dostaje pierwszą miesiączkę ( ogromne tabu społeczne! ), krew zostawia plamę na spodniach i ławce. Inne dzieci wyśmiewają ją, upokarzają, „wytykają palcami”. Idziemy jeszcze dalej, docieramy do miejsca, w którym moja klientka ma 5 lat i podczas pobytu w przedszkolu zdarza jej się nie zdążyć do toalety i popuścić… Tutaj odnajdujemy źródło WSTYDU. Zawstydza ją pani przedszkolanka, przed innymi dziećmi, pokazując jako przestrogę przed zbyt nieuważnym reagowaniem na własny pęcherz. Inne dzieci śmieją się z niej przez kilka kolejnych tygodni…
Uwolniłyśmy smutek, uwolniłyśmy gniew i palące poczucie wstydu i upokorzenia. Wiele jest takich historii i jeśli ich doświadczyłaś / doświadczyłeś – one potrzebują Twojej miłości. Nikt oprócz Ciebie nie zaopiekuje się Twoją historią…
Dziękuję za możliwość publikacji powyższej historii.